Archiwum
Ostatnie wpisy
Zakładki:
O serach polskich
Zaglądam ze smakiem
Zagraniczne
Tagi
![]() ![]() |
ryba
niedziela, 14 czerwca 2015
Sos hraimeh. Fascynująca nazwa z książki kucharskiej poświęconej potrawom Jerozolimy. Według pewnego źródła hraimeh to danie czerwone, ogniste i ostre, w którym smak ryby nie ma znaczenia, stanowi tylko nośnik dla sosu, a sos... jest jerozolimsko aromatyczny. Dla koneserów bliskowschodnich mieszanek przypraw. My powoli staramy się z nimi oswoić. składniki: olej do smażenia ryby 80 ml oleju do sosu mąka do panierowania ryby - ok. 3-4 łyżki ok 1kg łososia, dorsza lub innej białej ryby 4 - 6 ząbków czosnku 2 łyżeczki czerwonej słodkiej papryki 1 łyżeczka mielonego kminku 1 i 1/2 łyżeczki mielonego kuminu 1/3 łyżeczki pieprzu kajeńskiego 1/3 łyżeczka mielonego cynamonu kawałek zielonej chili (ilość w zależności od upodobań smakowych) 150 ml wody 3 łyżki koncentratu pomidorowego 2 łyżeczki cukru 1 cytryna pokrojona w ćwiartki mały pęczek natki lub kolendry (my wolimy natkę) sól, czarny pieprz Mąkę wymieszać z solą i pieprzem, obtoczyć rybę, usmażyć na rozgrzanym oleju aż się zrumieni, odłożyć na czas przygotowywania sosu. Zmiksować czosnek, przyprawy, chili i 4 łyżki oleju na gęstą pastę. Na czystej patelni rozgrzać resztę oleju i podsmażyć przez chwilę na nim pastę z przypraw. Dodać wodę i koncentrat pomidorowy, zagotować, doprawić cukrem, sokiem z cytryny, 3/4 łyżeczką soli i odrobiną pieprzu. Włożyć rybę do sosu, doprowadzić do wrzenia, przykryć i dusić na małym ogniu ok. 10 minut. W razie niedoborów - doprawić solą i sokiem z cytryny. Podawać rybę na ciepło, posypaną natką lub kolendrą. ![]()
wtorek, 13 sierpnia 2013
Co prawda fala upałów w naszym rejonie świata już przeszła, ale kto wie, może wrócić, przygnana przez frywolny wiatr, wiejący to tu, to tam... Po tygodniu picia maślanki i wszelkich chłodników, nawet zahaczających o po prostu schłodzone zupy, zachciało mi się czegoś innego, czegoś co nie byłoby białe, kwaśne i nie miałoby związku z ziemniakami. W gorącu naszego małego "em" powstały więc takie oto rolki, pokrojone na kawałki, w sam raz mieszczące się w jednym kęsie: ![]() Te zawinięte w algi to hosomaki ( najmniejszy rodzaj sushi, zawierający od jednego do dwóch składników), te z ryżem na zewnątrz, posypane sezamem to uramaki. Więcej na temat sushi i sashimi można znaleźć choćby na tym blogu: www.sushiekspert.blogspot.com składniki na 3 - 4 osoby: 3 płaty alg morskich 1 szklanka ryżu do sushi 3 łyżki gotowej zaprawy do ryżu (można zrobić również ją samemu: 4 łyżki octu ryżowego wymieszać z 2 łyżkami cukru i 1 łyżeczką soli) kilka (2-3) plastrów wędzonego łososia 1 świeży ogórek ok. 1/2 łyżeczki chrzanu wasabi ok. 1 łyżeczki majonezu kilka szczypt czarnego sezamu do podania - wszystko w oddzielnych mieseczkach: marynowany imbir (ten różowy ze słoiczka) chrzan wasabi sos sojowy mata do zawijania - niezbędna Zacząć od ryżu: ryż dobrze przepłukać (kilkakrotnie, by woda przestała mieć biały kolor), zalać w garnku 1 i 1/4 szklanką wody, zagotować na małym gazie pod przykryciem, po zagotowaniu zmniejszyć ogień do minimum (stawiam na najmniejszym) i gotować ok. 20 minut. Po tym czasie zgasić płomień i pozostawić pod przykryciem na 10 minut. Następnie przenieść do dużej miski (najlepsza drewniana), zalać zaprawą octową i "mieszać" jak to pisze autorka bloga o sushi: "Za pomocą drewnianej, płaskiej chochli mieszamy bardzo delikatnie ryż z octem. Trzymając łyżkę pod kątem 45 stopni rozkładamy ryż na całej powierzchni miski. „Kroimy” ryż pod kątem, nie mieszamy jak sałatki, bo zgnieciemy ziarenka i zrobimy papkę. Tak rozłożony ryż szybciej ochładza się do temperatury pokojowej. Na końcu przykrywamy ryż mokrą szmatką, zapobiegając wysuszeniu się ziarenek." Kiedy ryż jest wystudzony, podzielić go na 3 części i robimy 2 hosomaki: na macie rozłożyć płat alg, ułożyć na nim jedną część ryżu, rozkładając ryż na całej powierzchni, zostawiając ok. 1 cm wolnego w części, w której będziemy kończyć zawijanie; na środku ryżu rozsmarować odrobinę wasabi (lepiej mniej niż więcej, bo wasabi zdominuje całość), na wasabi ułożyć paski łososia, na nim cieniutki pasek ogórka; zaczynając od siebie zacząć zwijać rolkę, cały czas dociskając i przesuwając matę. Zwiniętą rolkę kroimy bardzo ostrym nożem na 6-8 kawałków. Z drugim płatem alg i drugą częścią ryżu zrobić tak samo. Z trzeciej części ryżu przygotować urumaki: na matę położyć trzeci płat alg, rozłożyć ostatnią część ryżu na całej powierzchni jak poprzednio, posypać czarnym sezamem i przełożyć na drugą stronę tak, by ryż dotykał maty (bez obaw, uda się:). Na środku algi rozsmarować cienko wasabi, odrobinę majonezu i dalej postępować z łososiem, ogórkiem i zawijaniem jak z hosomaki. Pokroić na 6 - 8 kawałków. Myśmy jedli sushi schłodzone, maczając w sosie sojowym, co niektórzy również w dodatkowym wasabi, przegryzając między jednym kawałkiem sushi a drugim marynowanym imbirem. Zrobiłam do tego na nasz domowy użytek sałatkę z cieniutenieczko (na tarce z boku jest takie jedno ostrze) poplasterkowanych ogórków, podlanych zaprawą do ryżu i posypanych sezamem. Taki nasz sałatkowy przekąsek. ![]() Całość (pałeczki, mata, zaprawa do ryżu, ryż, algi, czarny sezam, wasabi, marynowany imbir) pochodziła z zestawu, który można kupić w sklepie i bawić się dalej z tym samemu. Zestaw starczył nam na dwa razy w ilościach powyżej opisanych. Tym razem nikt mi nie wystawił dyplomu, a było za co ;)))
|